Solidar Śląsko Dąbrow

Ćwierćwiecze „Solidarności” w chorzowskim oddziale ZUS

„Solidarność” w chorzowskim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ma już 25 lat. Organizacja powstała pod koniec maja 1996 roku. – W ZUS działał tylko jeden związek zawodowy, ale nie spełniał naszych oczekiwań, dlatego założyliśmy „Solidarność” – mówi Damian Eksterowicz, który od początku pełni funkcję przewodniczącego tej organizacji.

– To był bardzo trudny czas. Pracownicy byli inwigilowani i zastraszani przez pracodawcę, musieli się tłumaczyć nawet z tego, że z nami rozmawiają. Część osób nie wytrzymała tej presji, ale inni nam zaufali i zapisali się do „S” – podkreśla Damian Eksterowicz.

Związkowcom udało się nawiązać współpracę z organizacjami „S” z innych oddziałów ZUS i doprowadzić do powstania struktur krajowych związku. – Budowaliśmy „Solidarność” nie tylko w Chorzowie, ale w całym ZUS. Stworzyliśmy pewną siłę, dzięki czemu mieliśmy wpływ m.in. na zapisy ustawy, która w 1999 roku zreformowała Zakład Ubezpieczeń Społecznych – dodaje Damian Eksterowicz. Jednym z pierwszych działań podjętych przez „Solidarność” było wypracowanie regulaminów pracy i wynagradzania, na bazie których powstał Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy.

Przewodniczący przyznaje, że w tej chwili pracownicy ZUS nie mają zbyt wielu powodów do świętowania. Ostatni rok był dla nich szczególnie trudny, ze względu na dużą liczbę dodatkowych zadań związanych z pandemią koronawirusa, m.in. obsługę kolejnych tarcz antykryzysowych, wprowadzenie bonu turystycznego czy dodatku solidarnościowego. Część pracowników przychodziła do pracy na dwie zmiany. Jak informuje, w 2020 roku w ZUS wypracowano 1,5 mln nadgodzin.

Sukcesem „Solidarności” w tym trudnym czasie było doprowadzenie do podwyżek wynagrodzeń wynoszących średnio 350 zł na etat. – W kwietniu 2020 roku strona związkowa podpisała z przedstawicielami zarządu ZUS porozumienie płacowe, ale wkrótce po tym pracodawca jednostronnie zaczął się wycofywać z podwyżek i zmieniać zasady ich wypłacenia. Stanowcza reakcja naszego związku, w tym skargi do prezydenta Andrzeja Dudy i Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, przyniosły efekt – podkreśla.

W jego ocenie jednym z największych problemów jest rosnąca systematycznie liczba obowiązków, nie tylko wynikających z pandemii. Od 1 lipca tego roku ZUS przejmuje całkowicie obsługę programu 300 plus, a od nowego roku planuje obsługę programu 500 plus. – To przyniesie setki milionów oszczędności dla budżetu państwa, ale obawiamy się, że nowe zadania nie przełożą się na wzrost wynagrodzeń pracowników – mówi związkowiec.

Równocześnie kurczy się załoga. W ramach prowadzonej od 2019 roku restrukturyzacji zatrudnienia ZUS zamierza się pozbyć do 2023 roku kilku tysięcy ludzi. – Pracownicy narzekają, że coraz gorzej im się pracuje. W ostatnich dniach przeprowadziliśmy ankietę dotyczącą warunków pracy w Zakładzie. Zdecydowana większość ankietowanych nie poleciłaby pracy w ZUS znajomym, a żaden nie nominowałby Zakładu Ubezpieczeń Społecznych do konkursu „Pracodawca Przyjazny Pracownikom”. Dlatego tym bardziej należą się gorące podziękowania wszystkim członkom „Solidarności” za ich determinację i wierność ideałom związku – podkreśla Damian Eksterowicz.

W Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych zatrudnionych jest ok. 44 tys. osób.

aga