Solidar Śląsko Dąbrow

Coraz mniej układów zbiorowych pracy


Układy zbiorowe pracy są dla pracowników gwarancją stabilnej i dobrze wynagradzanej pracy. Zawierają rozwiązania korzystniejsze od tych, które znajdują się w Kodeksie pracy. Niestety, jak informuje Główny Inspektorat Pracy, liczba nowych porozumień zbiorowych spada. W 2011 roku w całym kraju zarejestrowano 136 zakładowych układów zbiorowych pracy, a w roku 2023 zaledwie 46.

– Do poszczególnych okręgowych inspektoratów pracy wpływa coraz mniej wniosków o rejestrację nowych zakładowych układów zbiorowych pracy. Obserwujemy raczej tendencję w kierunku zmiany treści układów, a nie dążenia do zawierania nowych – mówi Halina Tulwin, Dyrektor Departamentu Prawnego Głównego Inspektoratu Pracy.

Jedną z przyczyn malejącego zainteresowania zakładowymi układami zbiorowymi pracy jest brak organizacji związkowych, zwłaszcza w mniejszych firmach. A to właśnie związki są uprawnione do negocjowania i podpisywana z pracodawcami tego typu dokumentów. Według badań CBOS-u w Polsce do związków zawodowych należy ok. 10 proc. pracowników. To poniżej średniej unijnej wynoszącej ok. 23 proc. W części państw europejskich odsetek ten jest znacznie wyższy. W krajach skandynawskich sięga przeszło 70 proc. W przypadku np. Szwecji czy Norwegii wysokie uzwiązkowienie przekłada się na liczbę układów zbiorowych pracy. W tych krajach zapisami układów objęta jest zdecydowana większość zatrudnionych, a dokumenty te stanowią podstawę stosunków pracy.

W naszym kraju kwestie pracownicze są szczegółowo uregulowane w Kodeksie pracy, którego zapisy nie obligują pracodawców do zawierania układów zbiorowych pracy. Wprawdzie zgodnie z art. 241 Kp pracodawca nie może odmówić stronie związkowej rozpoczęcia rozmów dotyczących układu, ale obowiązek ten nie dotyczy zawarcia samego porozumienia. – Również artykuł 77 paragraf 2 Kodeksu pracy nie wskazuje w sposób wyraźny na prymat regulacji układowej przed regulaminową w zakresie ustalania warunków wynagradzania i innych świadczeń – podkreśla przedstawicielka GIP. W efekcie te kwestie, które mogłyby zostać zawarte w układzie zbiorowym pracy, są wprowadzane regulaminami wynagradzania.

To nie jest jedyny powód, dla którego pracodawcy częściej wybierają dokumenty wewnętrzne, takie jak regulaminy wynagradzania, czy regulaminy pracy. – W porównaniu z innymi źródłami prawa pracy, każda zmiana układu wymaga zgodnego porozumienia jego stron – zaznacza ekspertka. Jak dodaje, jednostronna zmiana regulaminu wynagradzania przez pracodawcę jest w pewnych warunkach dopuszczalna. Z punktu widzenia pracowników nie jest to dobre rozwiązanie, bo jednostronne zmiany wprowadzane przez pracodawców do dokumentów wewnętrznych zazwyczaj kończą się pogorszeniem warunków pracy.

Obecnie w Polsce obowiązuje ok. 8 tys. zakładowych układów zbiorowych pracy. Nie najlepiej wypadamy także pod względem liczby układów obowiązujących u więcej niż jednego pracodawcy. Z informacji publikowanych na stronach rządowych wynika, że od 1995 roku w Polsce zarejestrowanych zostało 175 ponadzakładowych układów zbiorowych pracy, z czego obowiązuje zaledwie 61.

Spadające zainteresowanie układami zbiorowymi pracy oddala Polskę od realizacji unijnych wytycznych. 15 listopada tego roku mija termin na implementację dyrektywy o adekwatnych wynagrodzeniach minimalnych, która obliguje Polskę i inne państwa członkowskie do nowelizacji przepisów dotyczących układów zbiorowych pracy. Zmiany mają doprowadzić do objęcia zapisami układów 80 proc. zatrudnionych w poszczególnych krajach.

aga
źródło foto: freepik.com