Solidar Śląsko Dąbrow

Co dalej z pracownikami Huty Batory?

We wtorek po świętach część strajkujących w ubiegłym tygodniu pracowników Huty Batory nie został wpuszczona do pracy. Otrzymali propozycje nie do odrzucenia. 12 kwietnia w Katowicach zbierze się Krajowa Sekcja Hutnictwa NSZZ Solidarność, aby poszukać możliwości pomocy dla pracowników chorzowskiej huty.

Wydział Walcowni Rur chorzowskiej Huty Batory pracował we wtorek normalnie. Natomiast pracownicy Wydziału Stalowni nie zostali dopuszczeni do swoich stanowisk pracy. Na tablicach informacyjnych były wywieszane listy do zwolnień. Pracownicy „stalowni” zebrali się przed dyrekcją huty i czekali na negocjacje. O godz. 11.00 doszło do spotkania i usłyszeli, że wszyscy z otrzymają wypowiedzenia umów o pracę.

– Staramy się pomóc kolegom z Huty Batory na tyle, na ile możemy. Organizatorom tego strajku zabrakło odpowiedzialności i konsekwencji. Sytuacja załogi jest obecnie bardzo trudna. W czwartek 12 kwietnia w Katowicach zbierze się Krajowa Sekcja Hutnictwa. Zaprosiliśmy też kolegów z innych central związkowych. Musimy wspólnie pomóc pracownikom Batorego – mówi Andrzej Karol, szef Regionalnej Sekcji Hutnictwa NSZZ Solidarność.

Najprawdopodobniej 13 kwietnia, na wniosek przewodniczącego Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominika Kolorza, sytuacją pracowników Huty Batory zajmie się prezydium Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Katowicach.

Strajk w Hucie Batory rozpoczął się 2 kwietnia na porannej zmianie. Bezpośrednią przyczyną strajku było wręczenie wypowiedzeń z pracy kilkudziesięciu pracownikom zakładu. Do protestu przystąpiło około 350 osób. Przekazali pracodawcy postulaty, w których zażądali się m.in. odstąpienia od zwolnień grupowych, wycofania wypowiedzeń wręczonych w poprzednim tygodniu kilkudziesięciu pracownikom, przywrócenia do pracy w hucie osób, które zostały w ostatnich miesiącach przekazane do agencji pracy tymczasowej, przywrócenia zakładowego układu zbiorowego oraz wypłaty z funduszu socjalnego zapomóg świątecznych.

Mimo że strajk nie był organizowany przez związki zawodowe, organizacje związkowe poparły postulaty załogi. Strajkujących wsparły też struktury branżowe Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności, oferując pomoc. – Problemy w hucie narastały od wielu miesiący. Pracodawca ciął pensje, ludzie byli przekazywani do agencji pracy tymczasowej. Pikiety, które związki zawodowe przeprowadzały latem zeszłego roku i negocjacje z pracodawcą niczego nie zmieniły. Pracodawca celowo wydłużał procedury sporu zbiorowego, aby uniemożliwić związkom zawodowym organizację skutecznych działań protestacyjnych  – mówi Krzysztof Piętak, szef Regionalnego Sekretariatu Przemysłu Metalowego NSZZ Solidarność.

Przez cały tydzień nie udało się doprowadzić do konstruktywnego dialogu pomiędzy strajkującymi pracownikami a zarządem huty. Za to w środę pojawiły się informacje, że pracodawca zamierza użyć firmy ochroniarskiej, aby siłą wyprowadzić protestujących z zakładu. Ostatecznie do tego nie doszło

W Wielki Piątek odbyło się spotkanie miejskiego sztabu kryzysowego, zwołanego przez prezydenta Chorzowa Andrzeja Kotalę. Uczestniczyli w nim przedstawiciele protestujących i zarządu huty. Jak relacjonował jeden z uczestników spotkania, prezes huty ogłosił, że  „stalownia” zostanie zlikwidowana, a 150 pracowników tego wydziału otrzyma dyscyplinarne zwolnienia z pracy. – W dodatku na spotkaniu pojawiła się sekretarka prezesa z kopertami i na pytanie, co jest w tych kopertach, usłyszeliśmy, że są to zwolnienia dla strajkujących – dodaje uczestnik spotkania. Po spotkaniu protestujący podjęli decyzję, że opuszczą teren zakładu na święta, bo władze firmy zawiadomiły organy ścigania o popełnieniu przestępstwa, co oznaczałoby, że do huty może wejść policja, aby usunąć uczestników strajku. – Chcieliśmy tego uniknąć. Nie chcemy konfliktu z policją. Wiemy, że oni nas rozumieją. Dlatego zapadła decyzja o opuszczeniu zakładu – mówił  jeden ze strajkujących.
 

Dodaj komentarz