Solidar Śląsko Dąbrow

Chcą wygrać przetarg? Muszą szanować prawa pracowników

26 lipca weszła w życie znowelizowana ustawa o zamówieniach publicznych. Nowe przepisy ograniczyły stosowanie kryterium najniższej ceny oraz ułatwiły wykorzystanie klauzul społecznych w przetargach ogłaszanych przez instytucje publiczne.

Nowe Prawo zamówień publicznych wprowadziło obowiązek zatrudnienia na etaty, w sytuacji gdy spełnione są kryteria odnoszące się do umowy o pracę zawarte w Kodeksie pracy. Dodatkowo wszystkie osoby wykonujące te same czynności muszą zostać zatrudnione na identycznych warunkach. – Jeżeli do realizacji zamówienia wykonawca będzie musiał zatrudnić np. 10 osób wykonujących takie same obowiązki, to nie może tylko z jedną z nich podpisać umowy o pracę, a pozostałym zaproponować umów cywilnoprawnych – podkreśla Tadeusz Joniewicz z Fundacji CentrumCSR.PL. W jego ocenie kwestia związana z zatrudnianiem pracowników została poprawiona, ale niektóre zapisy ustawy w dalszym ciągu pozostawiają dużą swobodę zamawiającym i wymagają doprecyzowania. Zamawiający powinien np. określić w specyfikacji zamówienia, które czynności powinny zostać wykonane przez pracowników etatowych, ale nie wskazano organu, który by to weryfikował. – Dopiero w praktyce okaże się, w jaki sposób ten zapis będzie interpretowany i realizowany przez zamawiających – dodaje Joniewicz. Jego zdaniem istotną zmianą jest ograniczenie możliwości konkurowania tylko i wyłącznie ceną. – Zamawiający będą mogli zastosować kryterium najniższej ceny jako jedyne kryterium oceny ofert lub kryterium o wadze przekraczającej 60 proc., jeżeli przedmiot zamówienia ma ustalone standardy jakościowe odnoszące się do wszystkich aspektów zamówienia – wyjaśnia.

Niepełnosprawni i wykluczeni
Celem nowelizacji ustawy było dostosowanie niektórych uregulowań do dyrektyw unijnych, m.in. wykorzystanie pozostałych klauzul społecznych, nie odnoszących się do zatrudnienia pracowników na etaty. Zdaniem Joniewicza pod tym względem zamawiający zyskali spore możliwości. – Zamawiający będzie mógł arbitralnie zdecydować, że zamówienie otrzyma ten wykonawca, u którego osoby niepełnosprawne, długotrwale bezrobotne, młodociane, czy wychodzące z nałogów stanowią ponad 30 proc. wszystkich zatrudnionych – mówi specjalista.

Zamówienia zepsuły rynek
Jak wynika z monitoringu rynku zamówień publicznych prowadzonego przez NSZZ Solidarność i Fundację CentrumCSR.PL instytucji, które stosują klauzule społeczne, wciąż jest na tyle mało, że przy realizacji zamówień publicznych tysiące pracowników są zatrudniane na umowach śmieciowych za kilka złotych za godzinę pracy. – Wartość zamówień publicznych stanowi ok. 8 proc. rocznego PKB Polski, czyli ok. 140 mld zł. W niektórych branżach zamówienia publiczne osiągają kilkadziesiąt procent rynku. W sektorze usług ochroniarskich jest to ok. 40 proc. rynku, w sektorze usług sprzątania ok. 60 proc. W opiece nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi ten odsetek jest jeszcze wyższy. Jeżeli do tej pory instytucje publiczne domagały się, by zamawiający rywalizowali ceną, to preferowały firmy oszczędzające na pracownikach. W ten sposób zamówienia publiczne zepsuły rynek pracy w Polsce – mówi Joniewicz.

Powolna zmiana
Wydawało się, że nowelizacja Prawa zamówień publicznych z października 2014 roku wpłynie na poprawę tej sytuacji. Jednak nowela nie sprawdziła się w taki sposób, jakiego oczekiwały organizacje związkowe. Pojawiła się wówczas jedynie możliwość zatrudniania pracowników na etaty, ale zabrakło takiego obowiązku. W efekcie zdecydowana większość zleceniodawców w dalszym ciągu nie uwzględniała klauzul społecznych w specyfikacji zamówień. W ocenie Tadeusza Joniewicza, to podejście zaczyna się powoli zmieniać. – W drugiej połowie 2014 roku, kiedy zmiany wchodziły w życie, na 500 zbadanych zamówień publicznych znaleźliśmy tylko kilkanaście przykładów zastosowania klauzul społecznych. Natomiast pod koniec 2015 roku skala ich zastosowania dochodziła do 19 proc. Niestety dotyczyło to jedynie części pracowników i etatów cząstkowych – zaznacza Joniewicz.

Postulat związkowców
Branżą, w której zamówienia publiczne dominują, jest budowa oraz utrzymanie i remonty dróg i autostrad. Kilka miesięcy temu, nie czekając na nowelizację ustawy o zamówieniach publicznych, organizacje związkowe działające w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przedstawiły pracodawcy postulat związany z ofertami przetargowymi. Związkowcy domagają się m.in., by oferta została odrzucona, jeżeli wykonawca nie zapewni wszystkim zatrudnionym przy realizacji zamówienia co najmniej minimalnego wynagrodzenia, bez względu na formę prawną zatrudnienia. – Jeżeli zaś uwarunkowania będą na to pozwalały należy wprowadzić do Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia wymóg zatrudnienia na podstawie umów o pracę – mówi Rafał Sałabun, sekretarz Sekcji Krajowej Drogownictwa NSZZ Solidarność. Podkreśla, że w ten sposób związkowcy chcą zagwarantować pracownikom drogownictwa godziwą płacę oraz europejskie standardy pracy.

Agnieszka Konieczny
źródło foto:commons.wikimedia.org/Stevenlodz

 

Dodaj komentarz