Solidar Śląsko Dąbrow

Bieda zagląda w oczy Polakom

Z danych Eurostatu wynika, że Polska znajduje się na trzecim miejscu w Europie pod względem liczby biednych pracujących. Wykluczenie społeczne jest zjawiskiem narastającym, związanym z niskimi płacami i niestabilnymi warunkami pracy – alarmuje Solidarność.

Według Eurostatu odsetek biednych pracujących w Polsce wynosi już 10 proc. Za nami jest tylko Grecja i Rumunia. Zbigniew Kruszyński, Kierownik Biura Polityki Społecznej Komisji Krajowej NSZZ Solidarność podkreśla, że określenie „biedni pracujący” dotyczy osób, które mimo pracy zarobkowej funkcjonują na granicy zbliżonej do minimum egzystencji. – To jest przerażające, że człowiek który pracuje, jest zmuszony do życia w ubóstwie – mówi Zbigniew Kruszyński.

Jak informuje Instytut Pracy i Spraw Socjalnych minimum egzystencji, zwane także minimum biologicznym, stanowi dolne kryterium ubóstwa. Jego zakres i poziom zaspokajania potrzeb wyznacza granicę, poniżej której występuje zagrożenie życia oraz rozwoju psychofizycznego. W zeszłym roku minimum egzystencji dla rodziny trzyosobowej z jednym dzieckiem w wieku 13-15 lat wyniosło 1328 zł netto, a dla rodziny czteroosobowej – 2193 zł netto.

Szacując minimum egzystencji Instytut uwzględnia tylko zaspokajanie potrzeb gwarantujących przeżycie. Największe znaczenie mają potrzeby żywnościowe oraz związane z utrzymaniem mieszkania. Potrzeby wypoczynkowe, kulturalne i transportowe w ogóle nie są brane pod uwagę.

Zdaniem Zbigniewa Kruszyńskiego, problem ubóstwa najczęściej dotyka osób wychowujących dzieci. – Już rodzina z jednym dzieckiem, posiadająca do dyspozycji minimalne wynagrodzenie, funkcjonuje poniżej minimum egzystencji – dodaje Kruszyński.

Dla osoby samotnej wydatki na żywność i mieszkanie stanowią w minimum egzystencji aż 91 proc. wartości koszyka, dla rodziny z dwójką dzieci – 81 proc. Dlatego, to właśnie te rodziny najdotkliwiej odczuwają wzrost wydatków na utrzymanie mieszkania i żywność.

Oprócz minimum egzystencji, Instytut co roku wyznacza minimum socjalne. Bierze wówczas pod uwagę zaspokojenie trzech grup potrzeb: bytowo konsumpcyjnych (wyżywienie, mieszkanie, odzież, zdrowie), edukacyjnych i kulturalnych. W koszyku minimum socjalnego wydatki na żywność stanowią 61 proc., a wydatki związane z utrzymaniem mieszkania 59 proc.
Warto przy tym podkreślić, że szacując minimum socjalne Instytut uwzględnia tylko podstawowe potrzeby. Wśród potrzeb kulturalnych bierze pod uwagę np. posiadanie telewizora, radioodbiornika i podręcznej biblioteki. Potrzeby transportowe obejmują dojazd do pracy środkami komunikacji miejskiej, a wypoczynkowe pobyt na wsi z wynajmem pokoju lub opłatą za miejsce biwakowania.

W zeszłym roku minimum socjalne dla rodziny z dzieckiem w wieku 13-15 lat wyniosło 2594 zł, dla rodziny z dwójką dzieci 3221,48 zł. A więc rodzina, w której oboje rodzice pracują i oboje zarabiają najniższą krajową, nie osiąga minimum socjalnego. – Dlatego Solidarność z determinacją dąży do podnoszenia płacy minimalnej – podkreśla Kruszyński. Do najmniej zarabiających wciąż należą pracownicy takich branż jak budowlanka, handel, ochrona, czy pomoc społeczna.

Jego zdaniem drugą grupę zagrożoną ubóstwem stanowią osoby pobierające najniższe renty i emerytury. – Najniższe świadczenia emerytalno-rentowe cały czas maleją w stosunku do średnich świadczeń. Jest to efekt złych zasad waloryzacji, która nie rekompensuje wzrostu kosztów utrzymania. Ci ludzie stają się coraz biedniejsi – przekonuje.

Ostatnia grupa ubogich to osoby korzystające z pomocy społecznej. Ze względu na bardzo niskie progi uprawniające do wsparcia finansowego, o pomoc mogą się starać tylko osoby żyjące poniżej poziomu egzystencji, które oprócz ubóstwa wykażą jeszcze inne dysfunkcje.

Progi uprawniające do korzystania z pomocy społecznej powinny być rewaloryzowane co trzy lata. Jednak w 2009 roku, ze względu na rządowe oszczędności, zostały zamrożone. Pierwsza od 2006 roku rewaloryzacja zacznie obowiązywać od 1 października tego roku. Do uzyskania pomocy będzie uprawniał dochód na osobę w rodzinie w wysokości 456 zł (obecnie jest to 351 zł), a w przypadku osoby samotnej 542 zł (aktualnie 477 zł).

Od 2004 roku nie były też weryfikowane progi uprawniające do zasiłku rodzinnego. W efekcie liczba osób pobierających to świadczenie spadła z 5,5 mln do 2,7 mln. Rząd planuje minimalne podniesienie tych progów, ale zdaniem Kruszyńskiego, ta zmiana wpłynie jedynie na zatrzymanie spadku liczby osób uprawnionych do tego zasiłku.
Agnieszka Konieczny

Dodaj komentarz