Solidar Śląsko Dąbrow

Bieda jak w sanepidzie

Uregulowań prawnych, zabezpieczających finansowanie działalności Państwowej Inspekcji Sanitarnej, a także powrotu tej instytucji w struktury Ministerstwa Zdrowia  Regionalna Sekcja Pracowników Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych NSZZ Solidarność. Związkowcy domagają się też podwyżek wynagrodzeń. Średnie wynagrodzenie w PIS wynosi od 2 do 2,5 tys. zł brutto.  

Jak podkreśla Anna Kamińska, przewodnicząca Regionalnej Sekcji, nie dość, że pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznych są marnie opłacani, to ich warunki pracy pozostawiają również wiele do życzenia. Na utrzymanie jednej placówki budżet województwa śląskiego przekazuje rocznie 2,5 mln zł, gdy tymczasem jej potrzeby szacowane są na 10 mln zł. – Wśród 21 stacji sanitarnych w naszym województwie są sanepidy, w których brakuje pieniędzy na służbowe bilety dla pracowników. Wiele z nich nie posiada też sprzętu do kopiowania protokołów. Pracownicy zmuszeni są sporządzać je przez kalkę – mówi Anna Kamińska.   

Związkowcy informują, że budżet inspekcji praktycznie nie jest zwiększany od co najmniej 10 lat. Do końca 2010 r. stacje sanitarno-epidemiologiczne uzupełniały braki na wydatki pozapłacowe środkami z realizacji zadań w ramach dochodów własnych. – W tym roku znowelizowana ustawa o finansach publicznych pozbawiła nas takich możliwości, co powoduje destabilizację finansową w inspekcji. Wprawdzie wypracowane przez nas środki wracają do nas z budżetu państwa, ale z ogromnym poślizgiem, a dodatkowo ich wysokość została ograniczona z dotychczasowych 150 mln zł do 90 mln zł rocznie. Każda wypracowana przez nas nadwyżka zasili budżet państwa. Teraz mamy koniec lipca, a nie otrzymaliśmy jeszcze wypracowanych środków za maj – mówi Anna Kamińska.

Zdaniem przewodniczącej paradoksem jest, że znowelizowana ustawa o zakładach leczniczych swoim zasięgiem obejmuje także PIS, gdy tymczasem inspekcja od 2009 r. wyłączona jest ze struktur Ministerstwa Zdrowia. Merytoryczny nadzór nad sanepidami sprawuje Główny Inspektorat Sanitarny, a finansowo stacje sanepidu podporządkowane są wojewodom. – Nie jesteśmy przecież urzędnikami państwowymi, lecz pracownikami zakładu leczniczego, zajmujemy się zdrowiem i życiem ludzi i z tego powodu mamy prawo domagać się powrotu w struktury resortu zdrowia – dodaje Anna Kamińska.

Dodaj komentarz