Władze PRL obawiały się kolejnego zrywu robotników

Władze PRL obawiały się kolejnego zrywu robotników
Strajki wystraszyły rządzących, którzy obawiali się, że mogą się one stać zapalnikiem wybuchu niezadowolenia społecznego w całym kraju. Na szczęście obyło się bez rozlewu krwi. 26 sierpnia szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych gen. Czesław Kiszczak zasugerował, że przedstawiciele różnorodnych środowisk społecznych i pracowniczych mogliby się spotkać przy tzw. Okrągłym Stole.